poniedziałek, 11 marca 2019

"Myśli nieuczesane"

11 marca odbyło się spotkanie seniorów poświęcone twórczości Stanisława Jerzego Leca, poety i satyryka w 110 rocznicę urodzin. Największą sławę zyskał jako autor celnych sentencji, choć sam uważał się głównie za poetę. Pochodził z uszlachconej rodziny żydowskiej, jednak na przekór swojej sferze posiadał lewicowe poglądy i jawnie komunizował. W latach okupacji radzieckiej wstąpił do Związku Radzieckich Pisarzy Ukrainy, podpisał też oświadczenie pisarzy polskich wychwalających przyłączenie Zachodniej Ukrainy do Ukrainy Radzieckiej. W tym czasie powstawały utwory zgodne z oczekiwaniami władz radzieckich, m.in. pierwszy polski wiersz gloryfikujący Stalina. Po wybuchu wojny radziecko-niemieckiej trafił do niemieckich obozów śmierci, skąd udało mu się zbiec. Już w Warszawie rozpoczął działalność konspiracyjną w GL, następnie w PPR. Brał udział w walkach partyzanckich na Lubelszczyźnie. W 1950 roku wyemigrował do Izraela, skąd powrócił po 2 latach. Aż do roku 1956 wszystkie jego utwory były objęte zapisem cenzury i wycofane z bibliotek. St. J. Lec był odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Walecznych, Krzyżem Partyzanckim i Medalem za Warszawę 1939-1945. Twórczość Leca jest ponadczasowa, aktualna niezależnie od szerokości geograficznej czy poglądów religijnych. Aforyzmy, choć pisane w PRL-u, idealnie pasują do naszej rzeczywistości. Zadziwiają nieodpartą logiką, ich  autor pozostawia czytelnikowi wybór, nie zawsze łatwej drogi:
 "Nie skostnieć, ani nie sflaczeć, trwać na posterunku, ale nie stać na miejscu, być giętkim, ale nieugiętym, być lwem czy orłem, lecz nie zwierzęciem, nie być jednostronnym, ale nie mieć dwóch twarzy, trudna rzecz!" 
O "Myślach nieuczesanych" St. J. Leca pięknie napisał Umberto Eco:
"Jest to książka, z której każdy cywilizowany, myślący człowiek powinien co wieczór przeczytać trzy lub cztery linijki, zanim zaśnie (jeśli w ogóle będzie mógł zasnąć)"